Lasagne z sosem mięsnym
(Czasem pragnie się czegoś naprawdę pokrzepiającego, wpływającego optymistycznie na ciało i umysł. Dla mnie daniem poprawiającym nastrój i niezwykle sytym jest lasagne z sosem mięsnym)
Używam gotowych płatów makaronu
lasagne (ok 12-14 płatów)
które podgotowuję krótko we wrzącej, osolnej wodzie, po czym wyjmuję z wody i odkładam do przestudzenia. Rozkładam je na dużej desce do krojenia lub dużych talerzach, aby podgotowane płaty nie sklejały się ze sobą.
Przygotowuję sos mięsny. Kroję w kostkę
2 średnie cebule
i przesmażam na na oleju na patelni. Dorzucam
ok 80 dkg - 1 kg mięsa mielonego wieprzowo-wołowego lub wieprzowego
i smażę razem z cebulą jakieś 10 min. Następnie dodaję
pomidory krojone z puszki
1-2 łyżki koncentratu pomidorowego
sól
pieprz
szczyptę bazylii, oregano, tymianku
słodką i ostrą paprykę w proszku
3-4 ząbki czosnku (przeciśnięte przez praskę)
Sos duszę na małym ogniu, aż pomidory z puszki się rozpadną a sos nabierze gęstości (płyny muszą odparować). Odstawiam.
Przygotowuję sos beszamelowy.
W rondelku rozpuszczam
2-3 łyżki masła
Wsypuję
2-3 łyżki mąki
i mieszam, aż do lekkiego zrumienienia mąki. Następnie, mieszając intensywnie, wlewam
ok. 05 l zimnego mleka
aż do powstania gładkiego sosu.
Doprawiam
solą, pieprzem,
odrobiną startej gałki musztatałowej
Sos beszamelowy doprowadzam do wrzenia, cały czas mieszając, po czym zdejmuję z ognia.
Na tarce o dużych oczkach ścieram
ok. 40 dkg żółtego sera
W naczyniu żaroodpornym, wysmarowanym olejem, układam warsty:
płaty makaronu (mogą lekko zachodzić na siebie), warstwę sosu beszamelonego, sos mięsny, tarty żółty ser, ponownie płaty makaronu, beszamel, sos mięsny i ser. Na wierzchu układam płaty makaronu, polewam sosem beszamelowym i posypuję resztką tartego, żółtego sera.
Zapiekam przez ok 30-40 min, w temperaturze 180 stopni aż ser żółty na wierzchu ładnie się zarumieni.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ser Zółty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ser Zółty. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 8 stycznia 2018
wtorek, 13 października 2015
Papryka faszerowana
(Podobno dobra gospodyni nie podaje dań faszerowanych. Widocznie nie jestem dobrą gospodynią, bo lubię dania proste, smaczne i nieskomplikowane.)
Paprykę w dowolnym kolorze
Kroję wzdłuż, usuwam gniazdo
z nasionami i wycinam białe części. W ten sposób tworzy się „łódeczka”, którą
nafaszeruję. Pół papryki zje średnio głodny gość, bardzo głodny gość, zje 2
łódeczki.
Farsz robię z
2 garści mielonego mięsa
1-2 cebul drobno posiekanych.
1 papryki drobno pokrojonej (w innym kolorze niż "łódeczki")
pół torebki ryżu ugotowanego na sypko
Składniki farszu przesmażam krótko na patelni i doprawiam
solą, pieprzem, słodką
papryką w proszku,
suszoną bazylią
Do przestudzonego farszu wbijam
1 całe jajko
i dokładnie mieszam.
Farszem napełniam papryki.
Układam je w brytfannie lub naczyniu żaroodpornym, podlewam
1 szklanką bulionu (może być
dowolny z kostki)
Papryki obkładam cząstkami
2 pomidorów
sparzonych i obranych ze
skórki. Posypuję
tartym żółtym serem
Zapiekam pod przykryciem (np. z folii aluminiowej) przez 40-45 minut w
piekarniku nagrzanym do temperatury 200 stopni C. Najlepiej sprawdzić, czy "łódeczki" z papryki są miękkie, ale nadal sprężyste. Podaję z ryżem, ulubioną kaszą lub bagietką. Przepis na paprykę faszerowaną w wersji wegetariańskiej tutaj.
![]() | ||
| Papryki ułożone w naczyniu żaroodpornym, podlane bulionem i obłożone cząstkami pomidorów |
![]() | |
| Jeszcze tylko tarty ser żółty na każdą "łódeczkę" :) |
![]() | |
| Po upieczeniu.... |
![]() |
| Efekt końcowy :) |
poniedziałek, 2 marca 2015
Roladki z szynki w galarecie.
(Świetna i prosta przystawka! Plastry szynki kryją w sobie ser żółty z przyprawami i czosnkiem. Przygotowanie trwa chwilę, a potem zostaje już tylko niecierpliwe oczekiwanie na ścięcie się galarety...)
Do zrobienia roladek potrzebna będzie
szynka w plastrach (może być konserwowa)
spory kawałek żółtego sera,
który scieram na tarce o drobnych oczkach, dodaję:
2-3 łyżki majonezu (może być "light")
swieżo mielony pieprz
2-3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
szczyptę papryki w proszku lub płatki chilli.
pokrojony drobno szczypiorek
Składniki farszu mieszam w misce i odstawiam na chwilę.
Przygotowuję
galaretę na bulionie
(ilość żelatyny na ilość płynu zazwyczaj podana jest na opakowaniu).
Na platerku szynki,, mniej więcej z brzegu, układam "wałeczek" farszu i zawijam szynkę w roladkę.
Układam w naczyniu z wyższym brzegiem i wlewam ostudzoną galaretę, tak aby przykryła roladki. Odstawiam do lodówki, aż galareta się "zsądzie".
(Świetna i prosta przystawka! Plastry szynki kryją w sobie ser żółty z przyprawami i czosnkiem. Przygotowanie trwa chwilę, a potem zostaje już tylko niecierpliwe oczekiwanie na ścięcie się galarety...)
Do zrobienia roladek potrzebna będzie
szynka w plastrach (może być konserwowa)
spory kawałek żółtego sera,
który scieram na tarce o drobnych oczkach, dodaję:
2-3 łyżki majonezu (może być "light")
swieżo mielony pieprz
2-3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
szczyptę papryki w proszku lub płatki chilli.
pokrojony drobno szczypiorek
Składniki farszu mieszam w misce i odstawiam na chwilę.
Przygotowuję
galaretę na bulionie
(ilość żelatyny na ilość płynu zazwyczaj podana jest na opakowaniu).
Na platerku szynki,, mniej więcej z brzegu, układam "wałeczek" farszu i zawijam szynkę w roladkę.
Układam w naczyniu z wyższym brzegiem i wlewam ostudzoną galaretę, tak aby przykryła roladki. Odstawiam do lodówki, aż galareta się "zsądzie".
piątek, 20 lutego 2015
Grzanki francuskie z tuńczykiem i musztardą.
(Hmmm.... francuskie? A czemu nie, skoro na bagietce korzennej z musztardą francuską? Na lunch, na kolację, na poprawę nastroju.... Proste i pyszne)
Na osobę przeznaczam połowę
bagietki korzennej
którą smaruję cienko masłem. Na bagietkę kładę cieniutki kawałek
żółtego sera (najlepszy tzw. "mierzwiony").
W miseczce mieszam
2 puszki tuńczyka w sosie własnym, chlust
dobrej oliwy z oliwek,
odrobinę soli
swieżo mielonego pieprzu
i pół garści kaparów
Mieszaniną smaruję obficie bagietkę, smaruję
musztardą francuską
i posypuję pokrojoną w pióra
czerwoną cebulą
Wierzch skrapiam oliwą i wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (góra - dół) i zapiekam przez ok. 10-15 minut.
Pycha!
(Hmmm.... francuskie? A czemu nie, skoro na bagietce korzennej z musztardą francuską? Na lunch, na kolację, na poprawę nastroju.... Proste i pyszne)
Na osobę przeznaczam połowę
bagietki korzennej
którą smaruję cienko masłem. Na bagietkę kładę cieniutki kawałek
żółtego sera (najlepszy tzw. "mierzwiony").
W miseczce mieszam
2 puszki tuńczyka w sosie własnym, chlust
dobrej oliwy z oliwek,
odrobinę soli
swieżo mielonego pieprzu
i pół garści kaparów
Mieszaniną smaruję obficie bagietkę, smaruję
musztardą francuską
i posypuję pokrojoną w pióra
czerwoną cebulą
Wierzch skrapiam oliwą i wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (góra - dół) i zapiekam przez ok. 10-15 minut.
Pycha!
poniedziałek, 1 grudnia 2014
Sałatka z mortadeli i sera tylżyckiego.
(Przepis na sałatkę pochodzi z książki Magdy Gessler "Kocham Gotować" i uważam, że to najprostsza, najtańsza na świecie i przepyszna przekąska lub danie na kolację!)
Wychodzi dużo! Koszt to 15 zł za wielką michę sałatki!
Kupuję
0,5 kg mortadeli pokrojonej w cienkie plastry
0.5 kg sera tylżyckiego pokrojonego w cienkie plastry
i kroję w wąskie paseczki tak, aby przypominały makaron.
W oddzielnej miseczce przygotowuję sos:
Wlewam
chlust octu
chlust oleju roślinnego
3 łyżki musztardy (ulubionej)
Dodaję dużo
świeżo mielonego pieprzu
i mieszam do uzyskania niezbyt gęstego sosu. Można dolać octu lub oleju, aby uzyskać pożądaną gęstość.
Mieszam wszystko w dużej misce. I już! Wstawiam do lodówki, aby sałatka się "przegryzła" . I wiecie z czym jest najlepsza? Z kromką chłeba posmarowaną prawdziwym masłem!
(Przepis na sałatkę pochodzi z książki Magdy Gessler "Kocham Gotować" i uważam, że to najprostsza, najtańsza na świecie i przepyszna przekąska lub danie na kolację!)
Wychodzi dużo! Koszt to 15 zł za wielką michę sałatki!
Kupuję
0,5 kg mortadeli pokrojonej w cienkie plastry
0.5 kg sera tylżyckiego pokrojonego w cienkie plastry
i kroję w wąskie paseczki tak, aby przypominały makaron.
W oddzielnej miseczce przygotowuję sos:
Wlewam
chlust octu
chlust oleju roślinnego
3 łyżki musztardy (ulubionej)
Dodaję dużo
świeżo mielonego pieprzu
i mieszam do uzyskania niezbyt gęstego sosu. Można dolać octu lub oleju, aby uzyskać pożądaną gęstość.
Mieszam wszystko w dużej misce. I już! Wstawiam do lodówki, aby sałatka się "przegryzła" . I wiecie z czym jest najlepsza? Z kromką chłeba posmarowaną prawdziwym masłem!
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)




