Gulasz z karkówki
(Obiad ma być pożywny, syty i nie może być dietetyczny! Od czasu do czasu można sobie pozwolić na zjedzenie czegoś kalorycznego! Moim daniem obiadowym, które koi nerwy i przyjemnie wypełnia brzuszek jest gulasz.... Obowiązkowo z kluseczkami śląskimi lub kopytkami i surówką z kapusty pekińskiej z marchewką i jabłkiem)
W mojej wersji gulaszu, używam tylko 2 składników i kilku przypraw:
karkówki wiepszowej (mięso jest "poprzerastane" tłuszczykiem, dzięki czemu po długim duszeniu będzie mieciutkie i będzie rozpływać się w ustach).
Kroję dość niedbale
2 średnie cebule
i przesmażam na patelni, na maśle. Cebulę posypuję
słodką papryką w proszku
i duszę do miękkości.
Podczas duszenia cebula się rozpadnie, więc nie ma sensu starannie jej kroić. Podsmażoną cebulę przekładam do dużego garnka.
Karkówkę (1 kg?)
kroję w kostkę ( nie za dużą i nie za małą), oprószam mąką pszenną i smażę partiami na patelni. Przekładam do garnka z cebulą.
Do garnka wlewam gorącą wodę, tak aby przykryła mięso. Dorzucam
2-3 listki laurowe, kilka ziaren ziela angielskiego, kilka ziaren pieprzu
Gulasz duszę na najmniejszym ogniu przez co najmniej 1 godzinę. Od czasu do czasu mieszam.
Po tym czasie doprawiam:
solą, pieprzem, słodką i ostrą papryką w proszku
Z ziół używam jedynie odrobinę
suszonego majeranku
Dodaję również
2 łyżki koncentratu pomidorowego
2-3 łyżki octu balsamicznego (nie jest to konieczne)
Opcjonalnie, jeśli mam pod ręką, dodaję 1-2 łyżki węgierskiej pasty pomidorowej.
Całość duszę jeszcze ok. 30 minut, ale w tym czasie sprawdzam, czy mięso jest miekkie.
Gulaszu nie zagęszczam mąką. Nie używam też śmietany. Dzięki oprószeniu mięsa mąką przed smażeniem, sos gęstnieje w trakcie długiego duszenia.