poniedziałek, 21 września 2015



Pasta ratunkowa groszkowa

(Dlaczego ratunkowa ? Bo robi się ją w 10 minut! Jak dopadnie Cię głód, lub jak niespodziewanie wpadną znajomi i akurat są głodni. Ratunkowa również wtedy, gdy w lodówce pusto!)

Gotuję do miękkości:

1,5 - 2 szklanki zielonego groszku (konserwowy jest szarozielony, a mrożony optymistycznie zielony i znacznie smaczniejszy)

Odstawiam do wystudzenia. Rozdrabniam w blenderze, ale dość niedbale, bo nie chcę uzyskać gładkiego kremu. Malutkie kawałeczki groszku nadają paście domowego, rustykalnego charakteru. 

Dodaję  

10 szt kaparów z zalewy,
1 małe opakowanie sera bałkańskiego typu "feta", (polecam ser bałkański Pilos z Lidla), pokruszony niedbale i bez zbędnego dbania o wielkość pokruszonych kawałków)
2-3 łyżki- oliwy z oliwek, 
1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
szczyptę suszonych ziół prowansalskich

sól, pieprz do smaku.

Składniki dokładnie mieszam. Pastę groszkową wstawiam do lodówki. To idealne smarowidło do pieczywa lub dip do warzyw. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz